Wywiad z Jakubem Jarońskim o społecznej inicjatywie internetowej nt. gminy Brwinów

Jak sprawy gminne mogą być omawiane poza murami zamkniętych platform społecznościowych takich jak Facebook czy Instagram? Wbrew pozorom to wcale nie jest skomplikowane, co pokazuje społeczna inicjatywa ze strony Jakuba Jarońskiego – który zgodził się na wywiad dla „Kontrabandy”.

Domyślny obrazek dla artykułów na Kontrabandzie

Gościem tego wywiadu jest Jakub Jaroński, który jest członkiem Stowarzyszenia Upowszechniania Wiedzy o Świecie „Warroza”. Rozmowa odbyła się na temat społecznego kanału informacyjnego na temat Brwinowa w Fediwersum. Wywiad przeprowadzony został we wtorek 18 lutego 2025 roku poprzez oprogramowanie Jitsi Meet.


Oliwier Jaszczyszyn: Zacznijmy od poznania się. Oprócz tego, co omówimy na łamach tego wywiadu, prowadzisz także bloga o pszczelarstwie.

Jakub Jaroński: Szerzej – nie tylko o pszczelarstwie. Jestem publicystą ds. owadów zapylających. Czasami też tworzę materiały ogólnie na tematy ewolucyjne, czy filozoficzno-przyrodnicze. Niemniej główna tematyka to oczywiście pszczoły. Oprócz tego piszę do czasopism takich jak „Pasieka”, prowadzę program popularyzujący naukę na temat owadów zapylających.

Przejdźmy od razu do głównego tematu naszej rozmowy. Co było przyczyną założenia nieoficjalnej instancji w Fediwersum na temat Brwinowa? Jak się to wszystko zaczęło?

Pierwotnie nawet nie miałem zamiaru wychodzić poza zwykły terminarz wydarzeń w Brwinowie, jednak później uruchomiłem także własną instalację GoToSocial, na której można znaleźć kanał informacyjny, a zaraz potem dołączyła blogosfera, którą oparłem na oprogramowaniu WriteFreely. To wszystko ze sobą współgra dzięki protokołowi ActivityPub, który jest absolutną podstawą dzisiejszego Fediwersu. Wszystkie serwisy w ramach tej inicjatywy – a także instrukcje, jak dołączyć – zebrane zostały na stronie portal.brwinow.gmina.pl.

Strona agregująca portale i konta w otwartych mediach społecznościowych czy blogach pod adresem portal.brwinow.gmina.pl

Z racji wieku inicjatywy (w chwili wywiadu jest to lekko ponad miesiąc) jeszcze jest za wcześnie, żeby mówić o ewentualnym sukcesie. Nie podejmowałem się jeszcze działań promocyjnych na szeroką skalę, ale są już pierwsi użytkownicy – na Mastodonie zarejestrowały się 3 osoby, zaś jedna organizacja – Mała Wspólnota – uruchomiła własnego bloga. Niemniej samo obserwowanie naszych platform to już coś.

Kto może brać udział w rozwoju takiej społecznej platformy?

Każdy, niezależnie od tła politycznego czy społecznego. Planuję nawet przedstawić swoją inicjatywę włodarzom Brwinowa w przyszłości.

Jak do takiej inicjatywy mogą się przyłączać ludzie?

Wystarczy już samo logowanie się na Fediwersum – na przykład na wspomnianym Mastodonie – i obserwowanie sugerowanych kont, żeby strona główna zaczęła się zapełniać treściami faktycznie interesujących poszczególnych osób.

Jak sądzisz, czy Twoja inicjatywa byłaby w stanie ewentualnie zastąpić Facebooka jako główne miejsce do dyskusji o sprawach gminnych?

Wierzę w decentralizację i deprywatyzację internetu, więc twierdzę, że prędzej czy później to się stanie. Jeżeli chodzi o dyskutowanie na tematy gminne, to Fediwersum jak najbardziej spełnia swoje założenie, ale do rozgłaszania spraw oficjalnych myślę, że powinniśmy się tutaj skupić się na Biuletynach Informacji Publicznej czy innych dedykowanych programach (najlepiej z otwartym kodem), które się by w tym lepiej spełniały.

Mógłbyś rozwinąć myśl na temat Biuletynu Informacji Publicznej w Brwinowie? Jest dobrze, czy jest coś, co wymaga poprawy?

Po pierwsze, poprawy – i to pilnej – wymaga w ogóle brwinowski BIP. Prowadzony jest on bardziej na zasadzie „mamy, bo prawo nam tak nakazuje”, a nie z tytułu zaangażowania urzędu w najlepsze możliwe praktyki. Po drugie – często pojawiają się wiadomości z przypisaną liczbą i skanem papierowego dokumentu, dopiero w którym pojawia się właściwa decyzja urzędnicza, zamiast napisania jej po prostu zwykłym tekstem.

W mojej ocenie utrudnia to uczestnictwo w życiu publicznym, bo trzeba się podejmować dodatkowych kroków technicznych [np. ściągać i szukać w zeskanowanych dokumentach odpowiedniego zapisu – przyp. aut.], co nie wszyscy będą w stanie zrobić z różnorakich przyczyn. To wszystko powoduje, że brwinowski BIP jest bardzo nieintuicyjny. Powinno być dostępne co najmniej streszczenie takich dokumentów do łatwego skopiowania.

A gdyby urzędnicy chcieli korzystać również z mediów społecznościowych?

Tak samo jak w przypadku mojej inicjatywy, myślę, że Fediwersum by się również do tego nadawało.

Jednak należałoby przemyśleć tutaj strategię obecności w nieco inny sposób: byłoby konto burmistrza, które przechodziłoby z rąk do rąk za każdym razem, gdy nowa osoba przejmuje stanowisko, a nie „pseudoprywatne” konto, którym osoba pełniąca funkcje publiczne może zarządzać sobie jak chce, bez żadnej zewnętrznej kontroli. Każdą akcję podejmowaną na koncie dla celów oficjalnych można by było zweryfikować, a ewentualne modyfikacje, łącznie z usunięciem, posiadałyby stosowne uzasadnienie.

Co stanowi za ewentualne utrudnienie w rozwoju niezależnych od np. Facebooka kanałów informacyjnych?

Myślę, że niska świadomość na temat problemów związanych z Facebookiem, a także fakt, że w Brwinowie jest on po prostu najpopularniejszy.

Sam fakt zauważenia problemu mimo wszystko jest ważny i taki należy uszanować – lepsze nawet to niż nic. Niemniej jedynymi realnymi działaniami się okazują albo byle jak napisane regulacje prawne, albo kary finansowe, które – ośmieliłbym się stwierdzić, że wcale nie polepszyły sytuacji.

Ogólnie się z tym zgadzam, jednak swoją inicjatywę uruchomiłem początkowo dla siebie. Nie lubię Facebooka, nie chcę z niego korzystać ani się tam logować. Czułem się wykluczony z tego względu, że część kluczowych informacji jest publikowana wyłącznie tam. Sam śledziłem wszelkie informacje za pomocą stworzonych własnoręcznie kanałów RSS. Wraz z rozwojem koncepcji inicjatywy społecznej pomyślałem później, że też tę inicjatywę zorganizuję z myślą dla innych, żeby pomóc im się wyzwolić od Facebooka.

Czyli nie jestem jedyny – dobrze wiedzieć! W Polsce 35,1 miliona (93,3%) na prawie 38 milionów miało w 2022 roku w ogóle dostęp do Internetu, zaś portal wirtualnemedia.pl podaje, że Facebooka miało w sierpniu 2024 roku tylko 25,3 miliona ludzi. Czyli tak jakby pomijamy prawie 13 milionów ludzi, a to lekko ponad jedna trzecia populacji Polski!

Chciałbym, aby ci, co widzą powyżej nakreślony problem, byli bardziej zaangażowani w jego rozwiązanie, ale nie od razu Rzym zbudowano. Na razie żadna osoba pełniąca funkcje publiczne, której proponowałem swoją inicjatywę, nie zdecydowała się wyjść poza Facebooka. Media społecznościowe na platformach komercyjnych korporacji nie są od dawna uregulowane w kontekście wykorzystywania ich przez organy państwowe czy samorządowe i to mnie trochę przeraża.

Czy masz coś jeszcze do dodania od siebie?

Oprócz tego, że cały temat już wyczerpaliśmy, to jeszcze raz zapraszam wszystkich do dołączenia się. Nikt nie będzie tu dyskryminowany. Każdy, kto przestrzega prawa i ustalonych regulaminów instancji na których się loguje, będzie miał szansę się wypowiedzieć w ważnej dla nich sprawie. Z kolei ci, którzy tylko chcą biernie przyswajać informacje, nie muszą się rejestrować nigdzie – wystarczy wejść i przeczytać.

Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia z rozwojem inicjatywy!

Wesprzyj „Kontrabandę”!

„Kontrabanda” jest portalem, na którym nie ma reklam, nadmiaru treści sponsorowanych ani też clickbaitów. Prowadzimy go w trzy osoby z zamiłowania do technologii. Z tego względu naszym jedynym źródłem utrzymania się są na ten moment dobrowolne datki.

Przemyśl przelanie nam nawet kilku złotych miesięcznie jedną z wybranych metod, żeby „Kontrabanda” mogła się rozwijać. Dziękujemy!

Nie jesteś w stanie wesprzeć nas finansowo w tej chwili? Żaden problem. Wystarczy już nawet to, że przekażesz dalej artykuł napisany na „Kontrabandzie”, taki jak ten, który obecnie czytasz.

Komentując, pamiętaj o przestrzeganiu regulaminu prowadzenia dyskusji.

  1. Patryk

    Jako Brwinowiak, jestem niezwykle zadowolony z tego, że taka inicjatywa powstała. Specjalnie z myślą o niej założyłem konto na Mastodonie 😉

    1. Ja zaś jestem zadowolony z tego, że miałem okazję rozmawiać z jej inicjatorem. Wszyscy w tej sytuacji wygrywają 🙂