Mozilla wprowadza kontrowersyjne zmiany odnośnie licencjonowania przesyłanych danych do regulaminu korzystania z Firefoxa

Wśród najnowszych zmian znajduje się formułka na wzór „korzystając z Firefoxa, udzielasz nam nieodpłatnej, niewyłącznej i obowiązującym na całym świecie licencji na wykorzystywane dane w przeglądarce Firefox”, co wzbudziło wątpliwości wśród społeczności korzystającej z Firefoxa.

Jak wspomniano w jednym z postów na Szmerze, powyżej opisana aktualizacja regulaminu dotyczy wyłącznie oficjalnych wersji Firefoxa, czyli tych dystrybuowanych za pomocą strony Mozilli. Oznacza to, że jeżeli korzystasz ze zmodyfikowanej edycji Firefoxa – np. Librewolfa – regulamin nie powinien Ciebie dotyczyć.

Niemniej, jedna z ostatnich kontrybucji do jednego z repozytoriów Mozilli na GitHubie spowodowała liczne negatywne komentarze, które skupiały się głównie wokół usunięcia fragmentu o obietnicy niesprzedawania danych żadnemu podmiotowi przez Mozillę.

„Obiecują coś, żeby się z tego później wycofać” – komentuje użytkownik o pseudonimie koakuma-chan. „Co było powodem usunięcia tego fragmentu? Czy próbujecie zmienić definicję słowa «nigdy»?” – pyta się użytkownik podpisany jako jdmarble. Wśród opinii znalezione dwie opinie są także wulgarne.

W odpowiedzi na stawiane przez dyskutantów zarzuty, Mozilla na swoim blogu zmodyfikowała treść wpisu zapowiadającego zmiany w regulaminie. W oświadczeniu organizacja podaje, że „zauważyła lekkie zamieszanie związane z wykorzystanym językiem w najnowszej edycji regulaminu”. Stwierdziła też, że „taka licencja jest potrzebna, żeby mogła wykorzystywać dane wpisywane do przeglądarki tylko w przypadkach wymienionych w polityce prywatności”.

Aktualizacja (1.03.2025): Mozilla wydała dodatkowe oświadczenie, w którym zapewniła, że zmiany zostały podyktowane „różną interpretacją prawną sprzedawania danych w różnych krajach”.

Źródła

Zdjęcie tytułowe jest wycinkiem pochodzącym z regulaminu Mozilli. Treść artykułu powstała na podstawie następujących źródeł tekstowych i/lub audiowizualnych:

Wesprzyj „Kontrabandę”!

„Kontrabanda” jest portalem, na którym nie ma reklam, nadmiaru treści sponsorowanych ani też clickbaitów. Prowadzimy go w trzy osoby z zamiłowania do technologii. Z tego względu naszym jedynym źródłem utrzymania się są na ten moment dobrowolne datki.

Przemyśl przelanie nam nawet kilku złotych miesięcznie jedną z wybranych metod, żeby „Kontrabanda” mogła się rozwijać. Dziękujemy!

Nie jesteś w stanie wesprzeć nas finansowo w tej chwili? Żaden problem. Wystarczy już nawet to, że przekażesz dalej artykuł napisany na „Kontrabandzie”, taki jak ten, który obecnie czytasz.