Builder.ai, serwis do tworzenia aplikacji komputerowych, zatrudniał 700 osób z Indii, żeby ci udawali „chatbota AI”

Pochodząca z Londynu platforma Builder.ai została oskarżona o fałszowanie przychodów oraz wprowadzanie w błąd użytkowników. Po odkryciu przez bank Viola Credit manipulacji statystykami przychodów, Builder.ai utraciło zaufanie inwestorów.

Platforma Builder.ai pochodząca z Londynu reklamowała się jako platforma, która „upraszcza tworzenie aplikacji do tego stopnia, jakby zamawiało się pizzę”. Całość oparta była o asystenta AI, który nosił nazwę „Natasha”.

Jednak według doniesień prasowych, obsługi zapytań pisanych przez użytkowników serwisu miało podejmować się nawet 700 osób zatrudnionych w Indiach. W międzyczasie wszelkie odpowiedzi były oznaczane jako „wygenerowane przez sztuczną inteligencję”.

Podejrzenia te nie były niczym nowym, gdyż je podnoszono już od 2019 roku. Były pracownik firmy, Robert Holdheim, pozwał platformę o 5 milionów dolarów ze względu na rozwiązanie stosunku pracy ze strony przedstawicieli platformy po tym, gdy Holdheim nazwał serwis „zasłoną dymną”. Technologia miała też być dopiero we wczesnej fazie rozwoju.

Wartość platformy Builder.ai została na początku 2025 roku wyceniona na 1,5 mld USD — największymi akcjonariuszami był Microsoft czy katarski fundusz.

Nagły spadek wartości pieniężnej platformy został odnotowany w maju 2025 roku, gdy bank Viola Credit odkrył, że Builder.ai przekazywał trzykrotnie zawyżone statystyki na temat przychodów. W konsekwencji pożyczkodawca zadecydował o skonfiskowaniu 37 milionów dolarów.

Źródła

Zdjęcie tytułowe pochodzi ze strony timesofindia.indiatimes.com. Treść artykułu powstała na podstawie następujących źródeł tekstowych i/lub audiowizualnych:

Wesprzyj „Kontrabandę”!

„Kontrabanda” jest portalem, na którym nie ma reklam, nadmiaru treści sponsorowanych ani też clickbaitów. Prowadzimy go w trzy osoby z zamiłowania do technologii. Z tego względu naszym jedynym źródłem utrzymania się są na ten moment dobrowolne datki.

Przemyśl przelanie nam nawet kilku złotych miesięcznie jedną z wybranych metod, żeby „Kontrabanda” mogła się rozwijać. Dziękujemy!

Nie jesteś w stanie wesprzeć nas finansowo w tej chwili? Żaden problem. Wystarczy już nawet to, że przekażesz dalej artykuł napisany na „Kontrabandzie”, taki jak ten, który obecnie czytasz.