Duńskie ministerstwo digitalizacji przeprowadza pilotaż LibreOffice’a na lato

Caroline Stage Olsen, duńska minister cyfryzacji, zapowiedziała pilotaż tego otwartoźródłowego pakietu biurowego. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, na jesień całe ministerstwo będzie już je wykorzystywać w miejsce Microsoft Office’a.

W trakcie pilotażu połowa pracowników w duńskim ministerstwie cyfryzacji będzie korzystać z otwartoźródłowego pakietu biurowego — LibreOffice.

LibreOffice to jeden z najpopularniejszych bezpłatnych zamienników dla pakietów biurowych takich jak Microsoft Office.

Caroline Stage Olsen, duńska minister cyfryzacji, w poście w serwisie LinkedIn [należącym do Microsoftu — przyp. aut.] zaznaczyła, że „infrastruktura cyfrowa usług publicznych zbyt mocno polega na zaledwie kilku zagranicznych firmach technologicznych”.

— To nas stawia w niebezpieczeństwie, również finansowym — kontynuuje polityczka.

Cały pilotaż ma potrwać przez to lato. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już na jesień całe ministerstwo cyfryzacji w Danii będzie korzystało z LibreOffice’a w miejscu Microsoft Office.

Choć zapowiedzi padły jeszcze w czerwcu, tak organizacja zajmująca się rozwojem LibreOffice’a poinformowała o tym na swoim blogu dopiero w lipcu.

Źródła

Zdjęcie tytułowe zostało zrobione przez Håkana Dahlströma i jest ono dostępne na Wikimedia Commons na licencji Creative Commons BY 2.0 Generic. Treść artykułu powstała na podstawie następujących źródeł tekstowych i/lub audiowizualnych:

Wesprzyj „Kontrabandę”!

„Kontrabanda” jest portalem, na którym nie ma reklam, nadmiaru treści sponsorowanych ani też clickbaitów. Prowadzimy go w trzy osoby z zamiłowania do technologii. Z tego względu naszym jedynym źródłem utrzymania się są na ten moment dobrowolne datki.

Przemyśl przelanie nam nawet kilku złotych miesięcznie jedną z wybranych metod, żeby „Kontrabanda” mogła się rozwijać. Dziękujemy!

Nie jesteś w stanie wesprzeć nas finansowo w tej chwili? Żaden problem. Wystarczy już nawet to, że przekażesz dalej artykuł napisany na „Kontrabandzie”, taki jak ten, który obecnie czytasz.