Wybory nowego prezesa UKE się zbliżają. Organizacje apelują o ujawnienie listy kandydatów

W związku z upływem kadencji obecnego prezesa UKE, 18 września 2025 roku odbędą się wybory na to stanowisko, w których weźmie udział kilkunastu kandydatów, w tym Piotr Kuriata i Bogusław Kułakowski. Fundacja Panoptykon oraz 35 innych organizacji apelują o publiczne wysłuchanie kandydatów, podkreślając nowe kompetencje, jakie prezes UKE zyska w ramach Digital Services Act.

Kadencja obecnego prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (PUKE) upływa 18 września — z tego względu zaplanowane zostały wybory, które mają wyłonić najlepiej ocenianą kandydaturę na to stanowisko.

Zgodnie z doniesieniami, przesłanych zostało „kilkanaście” kandydatur na to stanowisko.

„Rzeczpospolita” nieoficjalnie informuje, że wśród kandydatów znalazł się m.in. Piotr Kuriata (były członek zarządu spółki P4, odpowiedzialnej za sieć komórkową Play), Bogusław Kułakowski (były prezes Polskiej Telefonii Cyfrowej), czy Przemysław Kuna (wicedyrektor NASK).

Choć spekulowano też o kandydaturze Michała Gramatyki (wiceministra cyfryzacji), polityk zdementował te doniesienia — mówiąc dziennikarzom „Rzeczpospolitej”, że „chciałby dowieźć obiecane wyborcom projekty, w tym ustawę o ochronie dzieci przed pornografią w sieci”.

Nie jest też wiadomym, czy obecny prezes UKE (Jacek Oko) zdecyduje się na wystartowanie w zbliżających się wyborach.

Apel organizacji pozarządowych

Fundacja Panoptykon wraz z 35 innymi organizacjami skierowały swój apel do szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Jana Grabca.

W treści apelu możemy przeczytać o „potrzebie organizacji wysłuchania publicznego kandydatów na prezesów UKE”.

Sygnatariusze powołali się na przykłady zeszłych wysłuchań publicznych, gdzie w grudniu 2023 roku przed Sejmem na pytania interesantów odpowiadali kandydaci na prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, w lipcu 2024 roku kandydaci na polskiego sędziego zasiadającego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, a w lutym 2025 roku kandydaci na szefa Krajowego Biura Wyborczego.

W apelu argumentowano też, że prezes UKE zyska nowe kompetencje w ramach wdrożonego w życie pod koniec 2022 roku Digital Services Act.

Wśród dodatkowych kompetencji mają znajdować się przyjmowanie skarg od użytkowników platform internetowych, prowadzenie postępowań przeciwko podmiotom prowadzącym takie platformy i nakładanie kar finansowych w przypadku stwierdzenia naruszenia, a także nakazywanie blokowania treści nielegalnych oraz odwoływania niesłusznie nałożonych blokad na treści.

Choć Fundacja Panoptykon skierowała swój wniosek o udzielenie informacji publicznej do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, organ państwowy odpowiedział, że udzieli takiej do 20 października 2025 roku — czyli ponad miesiąc po wyborach nowego prezesa UKE.

Kontrowersje w związku z nowymi kompetencjami

Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji, w styczniu 2025 roku stwierdził, że ustawa dotycząca blokad stron internetowych (która nakłada nowe kompetencje na prezesa UKE) ma obejmować „wyłącznie nielegalne treści”, zapewniając przy tym, że „ustawa jest tworzona z poszanowaniem Karty Praw Podstawowych”.

Krytycy stwierdzili wtedy, że ustawa ta przyczyni się do „pogorszenia wolności słowa”.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji — która w tamtym czasie była jeszcze pod przewodnictwem Macieja Świrskiego — wydała oświadczenie, w którym napisano, że „wprowadzenie mechanizmów cenzury w internecie, w szczególności bez nadzoru sądowego i przy braku gwarancji proceduralnych, jest niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa”.

Z kolei Gosia Fraser z serwisu techspresso.cafe stwierdziła, że Ministerstwo Cyfryzacji „pominęło na konsultacjach społecznych projekt tej ustawy”, ponieważ „zostałby on poddany szerokiej krytyce społecznej”.

Redaktorka naczelna „Techspresso” skrytykowała ówczesną formę procedowanej ustawy też za to, że „podmiot prywatny lub organ państwowy mógłby wysłać wniosek o zablokowanie treści krytycznych”.

Minister cyfryzacji w odpowiedzi na zarzuty odpowiedział, że proces tworzenia projektu ustawy „był konsultowany dwukrotnie”. Z kolei wiceminister cyfryzacji, Michał Gramatyka, napisał na Twitterze, że „prawi szaleją, bo nie wiedzą, o czym rozmowa, zaś Janusz Cieszyński, jeżeli dezinformuje, to robi to z rozmysłem, bo na rzeczy się zna”.

Źródła

Zdjęcie tytułowe zostało zrobione przez użytkownika o pseudonimie Wistula i jest ono dostępne na Wikimedia Commons na licencji Creative Commons BY-SA 4.0 International. Treść artykułu powstała na podstawie następujących źródeł tekstowych i/lub audiowizualnych:


Udostępnij ten artykuł:

Wesprzyj „Kontrabandę”!

„Kontrabanda” jest portalem, na którym nie ma reklam, nadmiaru treści sponsorowanych ani też clickbaitów. Prowadzimy go w trzy osoby z zamiłowania do technologii. Z tego względu naszym jedynym źródłem utrzymania się są na ten moment dobrowolne datki.

Przemyśl przelanie nam nawet kilku złotych miesięcznie jedną z wybranych metod, żeby „Kontrabanda” mogła się rozwijać. Dziękujemy!

Nie jesteś w stanie wesprzeć nas finansowo w tej chwili? Żaden problem. Wystarczy już nawet to, że przekażesz dalej artykuł napisany na „Kontrabandzie”, taki jak ten, który obecnie czytasz.